Przetwórstwo mięsa kurczaków i produkcja jaj: już nie jesteśmy unijnym liderem

Producenci

Przetwórstwo mięsa kurczaków i produkcja jaj: już nie jesteśmy unijnym liderem

29 stycznia 2021

Polski kurczak i jaja polskich kur zdominowały europejskie stoły. Teraz jednak nad branżą pojawiły się czarne chmury. Blokada restauracji i hoteli to cios dla rozbudowywanych przez lata ferm. Trudno tu nagle zmienić skalę produkcji i producenci zaczęli mieć problem ze zbytem.

W segmencie drobiarskim jesteśmy europejską potęgą. W przetwórstwie mięsa kurczaków mamy pozycję lidera Unii z 15,6% w rynku w 2019 r. – wynika z danych Eurostatu. W eksporcie mięsa drobiowego jesteśmy wiceliderem z 19,5% unijnego eksportu zaraz za Francją (23,3%).

Branża w kłopotach

W produkcji jaj mamy pozycję wicelidera z 14,6% rynku, ustępując tylko Hiszpanii (15,8%). A tylko Holandii (40% eksportu UE) ustępujemy w eksporcie jaj z 22% eksportu UE.

Ciężka praca i zdobywanie zagranicznych rynków przez polskich producentów dały wymierne wyniki. Ale ostatnio branża wpadła w kłopoty. Między innymi przez działania rządów, w tym polskiego, które blokując na czas pandemii restauracje i hotele, podkopały jednocześnie sytuację krajowych ferm.

W sytuacji, gdy cała branża HoReCa, zarówno ta rodzima, jak i zagraniczna, jest w fazie zamrożenia, to niestety również ten model nie pozwala na upłynnienie nadwyżek. A ponad 70% jaj trafia do przetwórstwa oraz kanału HoReCa. W momencie, kiedy te dwa kanały nie funkcjonują globalnie, nie jesteśmy w stanie utrzymać biznesu na poziomie sprzed lockdownu – opisuje Business Insiderowi Barbara Woźniak, pełnomocnik zarządu Ferm Drobiu Woźniak, największego producenta jaj konsumpcyjnych w Polsce.

Konsumenci doceniają

– Oczywiście obserwujemy ruch w kanale detalicznym, konsumenci doceniają wartości odżywcze jaj i sięgają po nie coraz częściej. Jednakże jest to nadal nieduży progres. Kanału HoReCa nie da się zastąpić gotowaniem przydomowym ocenia Barbara Woźniak.

Katarzyna Gawrońska, dyrektor Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz, wskazuje, że w przypadku produkcji drobiarskiej nie można zastosować najbardziej skutecznej odpowiedzi na zmniejszenie zapotrzebowania na towar, czyli ograniczenia produkcji.

– Przykładowo kura znosząca jaja jest wykorzystywana produkcyjnie przez około 80 tygodni – opisuje. – Zmniejszenie produkcji w konkretnym momencie może skutkować niemożnością powrotu do pierwotnych poziomów przez wiele miesięcy, a nawet lat. W tym kontekście ważny jest także intensywny proces inwestycyjny trwający w branży – dodaje.

źródło: businessinsider.com.pl
oprac.: EW